Szajka Słani
Szajkę założył Roman Słania, młody i inteligentny żyd, uczestnik kampanii wrześniowej, który po powrocie do Krakowa szybko nawiązał kontakty z Gestapo. Zwerbowany do służby konfidenckiej utworzył na jej bazie własną podziemną organizację przestępczą, chronioną przez Gestapo(niem. Geheime Staatspolizei) Tajna Policja Państwowa utworzona w III Rzeszy, która w sposób bezwzględny zwalczała wszelkie przejawy oporu na terenach okupowanych. Utożsamiana z najstraszliwszymi niemieckimi zbrodniami przeciw polakom, a po 1942 i przeciw żydom. Rozwiązana wraz z upadkiem III Rzeszy w 1945. Przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze uznana za organizację zbrodniczą. .
Do najbliższego otoczenia Słani należeli:
- bracia Krzemkowie,
- Ryszard Karolewicz z Woli Duchackiej, używał również nazwisk Zając i Karolewski
- syn rzeźnika Żaczek
Stanisław Dąbrowa-KostkaStanisław Dąbrowa-Kostka (1924-2019) – porucznik Armii Krajowej, podpułkownik Wojska Polskiego. W czasie II Wojny Światowej działał na terenie Podkarpacia. Wielokrotnie odznaczany, autor książek, opracowań i artykułów. Zaangażowany w działalność harcerską. Aktywnie uczestniczył w pracach Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. w swojej książce "W okupowanym Krakowie" pisał o szajce tak:
Szajka Słani zyskała sobie szybko najgorszą sławę. Jej członkowie byli przez Gestapo uzbrojeni. Świadomi poparcia okupanta dopuszczali się przestępstw na pół jawnie, szantażując, a nawet rabując. Obok przydzielonych przez Niemców lokali dysponowali melinami mieszczącymi się w im tylko wiadomych miejscach. Tam omawiane były najciemniejsze sprawy i tam odbywały się połączone z orgiami libacje przy podziale łupów.
Szajka była bezkarna. Za każdym razem, gdy Policja KryminalnaPolicja kryminalna (niem: Kriminalpolizei, Kripo) – niemiecka policja kryminalna. Kripo formalnie zajmowała się głównie sprawami kryminalnymi, pozostawiając Gestapo sprawy polityczne i organizowanie terroru. Jednak faktycznie dość często zdarzały się przypadki współdziałania obu policji w walce z politycznymi przeciwnikami III Rzeszy, w eksterminacji żydów, wysyłanie ludności do obozów koncentracyjnych oraz za dostarczanie „królików doświadczalnych” do eksperymentów medycznych. aresztowała któregoś z członków gangu, Gestapo natychmiast ich uwalniało, nie dając szansy na przesłuchanie przez zakonspirowanych w Kripo żołnierzy polskiego podziemia. W połowie kwietnia 1944 roku, szczęście odwróciło się od Słani - Kripo zatrzymało Zająca za uliczną awanturę. Stanisław Dąbrowa-Kostka opisuje to zdarzenie tak:
Wykorzystując rzadko sprzyjające okoliczności szybko przesłuchano go nie dopuszczając, by informacja o aresztowaniu konfidenta przedostała się przed czasem na PomorskąNa ulicy Pomorskiej, podczas II wojny światowej mieściła się siedziba Gestapo wraz znajdującym się w podziemiach aresztem tymczasowym. Świadectwem tamtych czasów są napisy wykonane przez więźniów na ścianach cel. Aktualnie mieści się tam oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.. Sprawę ujął w swe ręce ppor. „Janusz" [Stanisław Szczepanek].
Zając był hardy i pewny siebie. Przesłuchiwany kręcił, ale ostro indagowany wyznał, iż w tajnej melinie przy ulicy Blich 7 zabawiają się właśnie jego kompani, wśród nich również Słania. Nieco podretuszowane zeznania Zająca „Janusz" przedstawił szefowi Kriminalpolizei Schubertowi. Wynikało z nich, że zatrzymany „bandyta", Zając, podał adres lokalu konspiracyjnego, gdzie właśnie przebywają inni „polscy bandyci", których - szybko działając - można będzie ująć lub zlikwidować.
Łasy sukcesów Schubert zareagował w spodziewany przez „Janusza" sposób. Nie zawiadamiając Gestapo zarządził natychmiastową akcję wysyłając na ulicę Blich czterech funkcjonariuszy Kripo (trzech z nich było ludźmi z siatki „Janusza") pod dowództwem mówiącego nieźle po polsku Niemca Nordmana.
Zając zeznał, że „bandyci" są bardzo ostrożni i reagują tylko na specjalny sposób pukania. Poinformował, że mają broń.
Funkcjonariusze Kripo ubezpieczyli parterowe okno od strony ulicy. Podprowadzono Zająca przed wskazane przez niego mieszkanie i nakazano mu pukać. Kripowcy stali pod ścianami z bronią w ręku.
Konfident podszedł i zastukał. Niemal natychmiast potem spoza zamkniętych drzwi padły pistoletowe strzały. Śmiertelnie ugodzony Zając osunął się na ziemię. Nordman poderwał swoje empi i otworzył ogień. Raz po raz zmieniał magazynki. Strzelali też i inni. Ostatnimi seriami Niemiec rozbił zamek i nakazał przerwanie ognia. Z zewnątrz też już nikt nie strzelał. W zdemolowanym mieszkaniu znaleziono skrwawione i zmasakrowane trupy obu braci Krzemków, Żaczka i Romana Słani.
Zdumienie Schuberta nie miało granic, gdy miast nagrody pieniący się z wściekłości gestapowcy wygrażać mu poczęli sądem polowym, a w najlepszym razie wysłaniem na front wschodni. Przez długi czas musiał się tłumaczyć, czemu o zatrzymaniu Zająca i zamierzonej akcji policyjnej nie powiadomił Gestapo. Słusznie podejrzewał, że jest ofiarą czyjejś sprytnej inspiracji, lecz nie miał na to dowodów.
W raporcie Stefana Kaniewskiego, pseudonim "Nałęcz", z dnia 30 kwietnia 1944 r. punkt 19, figuruje informacja, iż podczas rewizji przeprowadzonej w melinie Słani przy ulicy Blich 7 Niemcy znaleźli znaczne ilości drogocennych futer, złota, brylantów oraz obcą walutę, o wartości 1 380 000 złotych.
http://www.kedyw.info/wiki/Stanis%C5%82aw_D%C4%85browa-Kostka_(1972),_Szajki_Diamanda_i_S%C5%82ani