Zelig Heller
Heller pracował w ścisłym kierownictwa „Trzynastki”. Po rozłamie w organizacji, w połowie 1941 r., Heller wraz z Morrisem Kohnem zerwali partnerstwo z Abrahamem Gancwajchem po walce o wpływy i kontrolę finansową. Heller, kupiec z Łodzi, przyjechał do Warszawy razem z Gancwajchem i przez wszystkich był uważany za niemieckiego agenta. Wraz z Kohnem przewyższał ich „nauczyciela” Gancwajcha pod względem ostentacyjnego marnotrawstwa. Spółka ta była właścicielem tramwajów konnych (tzw. „kohn-hellerów”), które przewoziły ludzi i mienie w getcie, co wiązało się z korupcją i swoistym systemem haraczów.
Tak o Hellerze i Kohnu pisała Mary Berg (ur. Miriam Wattenberg, 1924 – 2013, ocalała z warszawskiego getta i autorka dziennika Holokaustu, w którym znajdują się jej osobiste wpisy w dzienniku):
Krążą fantastyczne opowieści o luksusowym życiu, jakie prowadzą państwo Kohnowie i Hellerowie. Codziennie wydają przyjęcia, podczas gdy przed ich drzwiami ludzie umierają z głodu. (…) Ci dwaj gentlemani mają inne źródła dochodów prócz swoich tramwajów. Odgrywają ważne role w tak zwanym Transferstelle. Instytucja ta, wspierana przez Niemców, zajmuje się wymianą różnych wyrobów handlowych między gettem i „aryjską” częścią Warszawy. Wszystko, co legalnie przyjeżdża do getta, jest kontrolowane przez to biuro, przynosi znaczną prowizję od każdej transakcji. Kohn i Heller razem mają wielkie wpływy w Transferstelle i są często przekupywani przez handlowców po obu stronach muru. W ten sposób odgrywają rolę pośredników między Niemcami a właścicielami transportów żywności i towarów przemysłowych, jakie dostarczane są z getta i do getta. Głodująca ludność getta musi płacić wyższe ceny za chleb i ziemniaki, aby wypełnić kieszenie panów Kohna i Hellera.