Stefania Brandstätter
Stefania Brandstätter, z domu Rottenberger - absolwentka gimnazjum hebrajskiego, pochodząca z szacownej kupieckiej rodziny, przyjaciółka Juliana Appela i Maurycego Diamanda - była żydówką mieszkającą w krakowskim getcie, która od początku wojny miała słabość do funkcjonariuszy gestapo. Szczególnie lubił ją komandor Rudolf KörnerRudolf Körner był szefem Gestapo w Krakowie, stacjonującej na ulicy Pomorskiej 2. Słynął z okrucieństwa i skuteczności w zwalczaniu polskiego podziemia. Koledzy z Sicherheitspolizei nazwali go „Teodorem Dużym”. Był zawodowym policjantem drezdeńskiej Sicherheitspolizei, który przybył w 1939 roku do Krakowa z gronem kolegów dla spełnienia misji agenturalnej. Doświadczenie wyniesione w pracy w drezdeńskiej policji szybko zapewniło mu wysoką pozycję w Gestapo., który regularnie odwiedzał jej mieszkanie. Miała w swoim mieszkaniu telefon, mogła się więc swobodnie kontaktować z siedzibą gestapo na PomorskiejNa ulicy Pomorskiej, podczas II wojny światowej mieściła się siedziba Gestapo wraz znajdującym się w podziemiach aresztem tymczasowym. Świadectwem tamtych czasów są napisy wykonane przez więźniów na ścianach cel. Aktualnie mieści się tam oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa..
Troszczyła się o swojego kochanka, a gdy z mieszkania sąsiada dobiegały zbyt głośne rozmowy, potrafiła podkraść się i bez wstydu powiedzieć, że komendant jest w tej chwili u jej mieszkania i odpoczywa po ciężkiej pracy
. Dlatego hałaśliwi sąsiedzi powinni się rozproszyć, bo inaczej zobaczą, czym jest Oświęcim
. Dwie jej koleżanki szkolne, Polki z seminarium im. S. Munnichowej w Krakowie, Anna Maria Heydel i Izabela Czecz, które wiedziały o jej kontaktach z Niemcami, po tym, jak oznajmiły, że z taką szumowiną nie chcą się zadawać
, zostały aresztowane, trafiły do więzienia na MontelupichWięzienie Montelupich – dawne więzienie w Krakowie. Podczas II wojny światowej znajdowało się tu hitlerowskie więzienie policyjne podlegające Gestapo. W latach 1940–1944 więzionych było tu ok. 50 000 osób. Na terenie więzienia miały miejsce masowe egzekucje więźniów. Większość aresztowanych, po ciężkich przesłuchaniach, wywożono do obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Płaszow. Po 1945 roku w budynku znajdowało się ciężkie centralne więzienie karno-śledcze Urzędu Bezpieczeństwa i NKWD, przez które przeszło kilka tysięcy polskich żołnierzy, z których część wywieziono w głąb ZSRR na zesłanie., a później do [Oświęcimia]. Po aresztowaniu Izabeli Czecz, która miała nieszczęście być upomnianą sąsiadką, Brandstätter przejęła jej mieszkanie wraz z całym wyposażeniem i kolekcji futer. Ale nawet wtedy nie była usatysfakcjonowana zyskiem. Poszła do matki Izabeli i zażądała 50 000 złotych w zamian za uwolnienie córki.
Brandstätter nigdy nie mogła narzekać na biedę. Jej najlepsza koleżanka szkolna i najlepsza przyjaciółka z lat przedwojennych – Zofia Weindling – wspomina Stefanię, która chwaliła się swoimi kosztownościami i kontaktami, często zapraszając ją do drogich restauracji. Gdy Zofia Weindling poprosiła przyjaciółkę o pomoc w kupieniu biletu do Warszawy, ta odesłała ją do Natana Weitzmana. Weitzman, będący na usługach gestapo, przekazał ją policji. Zofię Weindling przetrzymywano najpierw na ulicy Pomorskiej, a później na Montelupich. Przesłuchiwał ją sam Körner, mający o aresztowanej wszelkie informacje. Pobitą i torturowaną po miesiącu odesłano do PłaszowaPłaszów lub Kraków-Płaszów był nazistowskim obozem koncentracyjnym SS w Płaszowie, południowym przedmieściu Krakowa, w Generalnym Gubernatorstwie okupowanej przez Niemców Polski. Większość więźniów stanowili polscy żydzi. Wielu więźniów zmarło w wyniku egzekucji, pracy przymusowej i złych warunków w obozie. Obóz został ewakuowany w styczniu 1945 r., przed wyzwoleniem okolicy przez Armię Czerwoną 20 stycznia. , a następnie do obozu pracy w Skarżysku.
Wędrowała po aryjskiej stronie miasta w poszukiwaniu ukrywanych tam przez Polaków żydowskich dzieci. Kiedy znalazła malucha o semickim wyglądzie, zapytała go o jego rodziców, przekupując go słodyczami. Niczego nie spodziewające się dziecko ujawniało adresy prawdziwych rodziców. Brandstätter albo wydawała ich na gestapo, albo szantażowała ofiary.
W końcu wyemigrowała do Nowego Jorku. Tam prawdopodobnie przyjęła nazwisko swojego nowego męża i dożyła spokojnej starości.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/07/23/5-zydow-ktorzy-dorobili-sie-na-ii-wojnie-swiatowej/
https://www.salon24.pl/u/bartoszu/539918,stefania-b-zydowska-agentka-gestapo,2